Włókniarz- ciężki okres i kolejna porażka.

Mecz- niespodzianka.

W niedzielę, drugiego czerwca, na Swiss Krosno Arenie w Zielonej Górze, miejscowy Falubaz Zielona Góra podjął nieprzewidywalnego rywala spod Jasnej Góry- częstochowskiego Włókniarza. W poprzednich dwóch meczach Falubaz raz zwyciężył, a raz uległ rywalowi z Leszna, co o niczym nie świadczy. Z kolei Włókniarz w swoich dwóch wcześniejszych spotkaniach uległ dwukrotnie. Bacząc na atrybut własnego toru, kandydat do zwycięstwa był jeden- Falubaz.

Falubaz- Włókniarz

Włókniarz we dwóch meczu nie wygra.

Pechowo rozpoczął się ten mecz dla Włókniarza, ponieważ już w pierwszym biegu padł na tor Paweł Przedpełski- tegoroczny nabytek ekipy z Częstochowy. Bieg powtarzany w trzyosobowym składzie, jednak Leon Madsen przyjechał na pierwszej pozycji, a pierwszym wynikiem było remisowe 3:3. Bieg juniorski po świetnej jeździe Michała Gruchalskiego zakończył się również 3:3. Niestety następny bieg przyniósł nam podwójne zwycięstwo Zielonogórzan. Fantastycznie pojechał Patryk Dudek, a wtórował mu Piotr Protasiewicz. Następny bieg to pokaz szybkości pary z Częstochowy, a w szczególności kapitalnego tego wieczoru Michała Gruchalskiego, którego dzielnie bronił Matej Zagar. Pokazał nam się ponownie remis. Kolejne biegi to albo remisy, albo wymiana ciosów. Raz wygrywali gospodarze, a raz goście, przeplatając to czasem remisami. Patrząc na przebieg meczu mogło się wydawać, że mecz jest wyrównany, aczkolwiek podwójne zwycięstwa gospodarzy dawały przewagę drużynie z Zielonej Góry. Włókniarz był w coraz większych opałach, gdyż po 10 biegach było już 34:26. Marek Cieślak- trener Częstochowian- wiedział, że musi zacząć coś kombinować by ratować wynik tego meczu. Niestety nie pomogła nawet podwójna rezerwa, w której Włókniarz wystawił swoją najmocniejszą parę. Para ta zwiozła jedynie remisowe 3:3, pomimo większych oczekiwań. Biegi 11-13 nie przyniosły najlepszych rezultatów dla Lwów. Pomimo zwycięstwa 1:5, następny bieg przyniósł odwrotny rezultat przez co strata przed biegami nominowanymi się nie zmniejszyła. Bieg 14 to pokaz umiejętności słowackiego zawodnika Martina Vaculika, który jadąc sam (wykluczenie Protasiewicza) zapewnił remisowy rezultat tego biegu. Bieg 15 to kolejny remis, a cały mecz zakończył się wynikiem 49:41 dla gospodarzy.

Niepocieszające podsumowanie.

Mecz ten był pokazem braku formy w ekipie Lwów. Widać, że Włókniarz Częstochowa boryka się ze sporymi problemami. Zawodzą głównie Polacy, czyli tzw. „toruńska” para. Można stwierdzić, że wynik tego spotkania uratowali (niemalże) niezawodny Leon Madsen, a także genialny tego wieczoru junior- Michał Gruchalski.

Pełną relację można zobaczyć tutaj.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *