Ekstraliga- rewanż za zeszły tydzień. Raport z Częstochowy.

Czy będą emocje w rewanżu?

W niedzielę, dziewiątego czerwca, doszło do rewanżowej potyczki między Włókniarzem Częstochowa, a Falubazem Zielona Góra. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 49:41 dla drużyny z Zielonej Góry. Ekstraliga, jak i swój stadion bywają jednak mocno przewrotne, co pokazał nam ten mecz. Częstochowianie z pewnością byli głodni zwycięstwa, gdyż wiedzą, że zaczęła się walka o play-offy, a w tej walce wcale faworytem nie są. Goście mają pewniejsze miejsce w ligowej tabeli, a do tego mogli czuć się nieco pewniejsi po ostatnim zwycięstwie.

Ekstraliga przyciąga ogrom kibiców.Pokaz siły.

Początek meczu zdecydowanie należał do częstochowskich Lwów, gdyż pierwszy bieg zwyciężyli (do czego nas nie przyzwyczaili w ostatnim czasie) 4:2. Bieg juniorski to początek wątpliwych decyzji sędziego (do czego Ekstraliga już nas przyzwyczaiła), gdyż po upadku Michała Gruchalskiego, według wielu bieg powinien być powtórzony w pełnym składzie, a ten jednak wykluczył, będącego w ostatnim sezonie jako junior, Gruchalskiego. Ciężkie zadanie czekało Kubę Miśkowiaka, gdyż w pojedynkę musiał się zmierzyć z dwójką juniorów z Zielonej Góry. Ekstraliga to jednak te rozgrywki, w których wszystko może się wydarzyć, co udowodnił nam Miśkowiak, który na mecie zawitał będąc na pierwszym miejscu. Kolejny bieg i znowu upadek- tym razem jednak zawodnik gości- Piotr Protasiewicz. Bieg został powtórzony w pełnym składzie, co jednak nie przeszkodziło zawodnikom z Włókniarza w odniesieniu podwójnego zwycięstwa. W ostatnim biegu pierwszej serii wyścigów ponownie doświadczyliśmy powtórki biegu. Wszystko to z powodu lotnego startu Miśkowiaka. Problem w tym, że takiego nie można było się dopatrzyć, do czego przyznał się sędzia, nie każąc naszego juniora ostrzeżeniem. Następna część meczu to niesamowite przebudzenie jeżdżącego pod 10 Pawła Przedpełskiego. Zawodnik ten wcześniej przywoził tak do 3 punktów, tym razem jednak zaczął odnosić swoje pierwsze zwycięstwa biegowe na SGP Arenie w Częstochowie objeżdżając samego Patryka Dudka (może Ekstraliga stanie dla niego otworem). Włókniarz do końca meczu kontrolował przebieg spotkania, a co najmniej „dziwnym” 15 biegiem zagwarantował sobie punkt bonusowy.

Ważne punkty.

To był niesamowity mecz, jak zdecydowana większość na częstochowskim torze. Świetna postawa juniorów, niezwykłe powroty do formy polskich zawodników, a także szybkość naszych zagranicznych asów pozwoliła Włókniarzowi na dopisanie cennych 3 punktów do ligowej tabeli oraz kontynuację walki o play-offy.

Pełne statystyki można zobaczyć tutaj.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *